Tarta cytrynowa

Witam,

Jak to się stało, że blog istnieje przeszło od 9 miesięcy a ja jeszcze nic nie napisałam? W końcu coś się urodziło :P
Zwykłe lenistwo, zabieganie, brak czasu i motywacji, wiecznie zajęta kuchnia, czy inna chwalebna wymówka?
Nie mam zamiaru się usprawiedliwiać, po prostu pojawił się moment, TEN moment i tak oto jestem tutaj.
Dlaczego ten przepis? Nie ukrywam jestem osobą, która nie lubi spędzać w kuchni całych dni, wolę te proste, praktyczne przepisy, które po max 2 h dają mi zadowalający efekt końcowy.
Złoty medalion na niebie zainspirował mnie do użycia żółtych cytryn – letnio-nieletnich owoców. Słodko-kwaśny smak tarty na długo pozostał w moich myślach i na podniebieniu :P.

Kruche ciasto:
• 195 g mąki pszennej
• 2 łyżki cukru pudru
• 115 g masła
• 1 żółtko
• 1 łyżka soku z cytryny

Wszystkie składniki na ciasto ugnieść, uformować w kulę i owinąć w folię do żywności. Schłodzić w lodówce przez 30 min.

Krem:
• 5 jajek
• 120 g cukru
• 200 ml śmietany kremówki
• 2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej
• otarta skórka z 2 cytryn
• 150 ml soku z cytryny

Wszystkie składniki na krem zmiksować aż powstanie gładka masa.
Piekarnik nagrzać do 200°C. Schłodzone ciasto rozwałkować i wyłożyć nim formę. Gęsto nakłuwać widelcem. Piec ok. 20 min.
Do upieczonego spodu wlać przygotowaną wcześniej masę. Piec w 180°C przez 30 min. Najlepiej jest przykryć ciasto folią aluminiową, aby się nie spiekło podczas pieczenia.
Upieczone ciasto najlepiej jest schłodzić w lodówce i wyciągnąć chwilę przed podaniem, wtedy można jeszcze udekorować wierzch cukrem pudrem.
Voilà! Smacznego.
Pięknie popękana <3

Efekt końcowy.


Naleśniki razowe ze szpinakiem i fetą

Przepis bliźniaczo podobny do tego, który zamieszczałam kilka miesięcy temu. Wprowadziłam jednak kilka zmian. Mam nadzieję, że na lepsze :)

Ciasto naleśnikowe:
  • 0,3 l zimnego mleka
  • 0,1 l zimnej wody (może być gazowana)
  • 2 jajka
  • 120 g przesianej mąki żytniej
  • 80 g przesianej mąki pszennej (można wykorzystać tez gotową mieszankę do pieczenia chleba)
  • 2 łyżki roztopionego masła
  • szczypta świeżo zmielonego pieprzu do smaku
Farsz:
  • szpinak (opakowanie mrożonego lub 3-4 garści świeżego szpinaku) 
  • feta lub serek typu feta (ilość wedle uznania)
  • 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
  • odrobina soku z cytryny
  • łyżka oliwy lub masła
  • pieprz i sól do smaku
Sposób przyrządzenia:

Mleko i wodę wlewamy do miski, dodajemy jajka i sól i dokładnie mieszamy. Może się troszkę spienić - nie martwimy się tym. Dosypujemy stopniowo make cały czas mieszając. Na koniec wlewamy roztopione masło i miksujemy do uzyskania jednolitej konsystencji. Aby w pełni pozbyć się grudek przykrywamy miskę folią i wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny. Jeśli zależy nam na czasie, proponuję podczas dodawania mąki do mleka i jajek przesiewać ją małymi porcjami wprost do miski i od razu mieszać. Wtedy ciasto będzie w dużym stopniu pozbawione grudek.

Smażymy naleśniki i pozostawiamy do przestudzenia. Ponieważ będziemy je jeszcze podgrzewać w piekarniku, jedna ze stron naleśnika może być mniej usmażona.

Jeśli nie wiecie, jak usmażyć naleśniki odsyłam tutaj: *KLIK*


W międzyczasie przygotowujemy nadzienie: rozgrzewamy oliwę lub masło na patelni, wrzucamy szpinak i dusimy. Gdy szpinak zacznie mięknąć, dodajemy czosnek, sól i pieprz. Kroimy fetę w drobną kostkę i po przestudzeniu szpinaku mieszamy razem.

Naleśniki smarujemy szpinakiem i zawijamy. Przed podaniem podgrzewamy w piekarniku. Możemy podawać z sosem pomidorowym lub śmietanowo-czosnkowym.

Smacznego!

Tiramisu nietiramisu.

Dokładnie jak w tytule: takie niby tiramisu, co to nim nie jest, a jakby podobne. Czyli prosty smaczny deser do zrobienia w kwadrans.


Składniki:
  • mascarpone (250g)
  • cukier waniliowy z prawdziwą wanilią
  • śmietanka 36%
  • biszkopty
  • 3 łyżki mocnej kawy
  • 3 łyżki rumu
  • 2 banany
  • gorzka czekolada
  • łyżka masła
Ubić śmietankę. Dodać cukier waniliowy i mascarpone. Wymieszać. Do kawy dolać rum - taką mieszanką nasączymy biszkopty. Pokroić banany w kostkę. Czekoladę rozpuścić z masłem nad basenem z gorącą wodą. W pucharkach lub szklankach układać naprzemiennie nasączone biszkopty, serek, banany i czekoladę. Całość można posypać odrobiną kakao.

Smacznego!

P.S. Przepis na klasyczne tiramisu publikowała wcześniej Ania: *KLIK* Polecam! ;)

P.P.S. Zamiast czekolady z odrobina masła lepiej pasowałby tu mus czekoladowy. Bardziej pasowałby do delikatnego mascarpone i biszkoptów. A tak - jakoś za ciężka jest ta czekolada.  

Pavlova

Taka specjalna rocznicowa beza dla rodziców ;)

Składniki:
  • 5 białek
  • 200 g cukru pudru
  • łyżka octu
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
  • 200ml śmietanki 36%
  • łyżka cukru pudru
  • cukier waniliowy
  • puszka brzoskwiń w syropie
Bezę zrobiłam według tego przepisu: *KLIK*

Ubić białka na sztywną pianę. Powoli dodawać cukier puder (najlepiej przesiany przez sitko), cały czas ubijając. Pod koniec dodawania cukru dodać jeszcze mąkę. Na sam koniec wlewamy ocet. Mieszamy wszystko dokładnie i wykładamy na papier do pieczenia. Wcześniej możemy narysować na nim okrąg, na którym ułożymy "ciasto".

Bezę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180st. C. i od razu zmniejszamy temperaturę do 120 stopni. Pieczemy przez około półtorej godziny.

Gdy beza wystygnie, (studzimy ją w piekarniku!) ubijamy śmietankę. Pod koniec ubijania dodajemy cukier puder, cukier waniliowy i odrobinę syropu z brzoskwiń..

Na sam koniec kroimy brzoskwinie. Wykładamy wszystko na naszą bezę i podajemy. Najlepiej jeść ją od razu :)

Smacznego!

P.S. Jeśli szukasz innego przepisu na bezę, polecam Tort bezowy z pomarańczą wg Agnieszki.

Jogurt bananowy z musli

Idealna przekąska. Lub pyszne śniadanko. Niby nic specjalnego. A pojawia się ostatnio u mnie coraz częściej.

Bardzo proste do przygotowania.

Składniki:
  • banan
  • 4 łyżki jogurtu naturalnego
  • łyżka musli
  • łyżeczka pestek słonecznika lub innych
  • opcjonalnie gorzka czekolada
Zmiksować razem banana i jogurt. Można robić to troszkę dłużej, aż jogurt stanie się puszysty. Przelać całość do szklaneczki. Posypać płatkami i pestkami i wsuwać ze smakiem :)

Smacznego!

P.S. Jeśli nie liczycie uporczywie kalorii, proponuję przelać połowę bananowego jogurtu do szklanki, do reszty dodać kilka rozpuszczonych kostek gorzkiej czekolady i zmiksować razem. Banan i czekolada zawsze się obronią :)

Pistacjowe whoopies z różą

Moje pierwsze whoopies. Nieco czasochłonne w przygotowaniu, mega słodkie i mega kaloryczne. Ale są tego warte. Smakują wyśmienicie.

Pistacjowe ciasteczka z różą:
  • 300g mąki
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • pół łyżeczki soli
  • 125g niesolonego miękkiego masła
  • 200g cukru
  • 1 duże jajko
  • pół łyżeczki wody różanej (do kupienia np. w Kuchniach Świata)
  • 200ml maślanki
  • 100g posiekanych pistacji (plus odrobina do dekoracji)
  • opcjonalnie płatki różane do dekoracji
Sposób przygotowania:

W misce mieszamy mąkę, sól i sodę. Odstawiamy na bok. Masło i cukier ubijamy na jednolitą puszystą masę, dodajemy jajko i dokładnie mieszamy. Mieszamy maślankę z odmierzoną woda różaną. Połowę wlewamy do masy maślanej, mieszamy. Powoli dodajemy suche składniki do uzyskania jednolitej konsystencji. Wlewamy pozostałą część różanej maślanki i ubijamy do uzyskania jednolitej masy. Na sam koniec łączymy z pistacjami. Całość wstawiamy na pół godziny do lodówki. W tym czasie możemy zrobić krem.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 st. C. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Nakładamy łyżką porcje ciasta. Z tej ilości powinno wyjść 18 dużych lub 48 małych ciasteczek. Ponieważ ciasto się rozleje, należy pamiętać o zachowaniu odpowiedniej odległości między porcjami!
Pieczemy w 180 st. C. przez 8-12 minut (zależnie od wielkości ciasteczek). Gotowe ciastka studzimy na kratce.

Maślany krem na bazie bezy szwajcarskiej z wiśniówką (Kirsch Swiss Buttercream):
  • białka z 3 jajek
  • 200g cukru
  • 350g masła (moim zdaniem powinno być go troszkę mniej)
  • 25ml wiśniówki (dodałam malinówkę - wyszło dobrze, bardzo dobrze:P)
Sposób przygotowania:

Ubijaj białka z cukrem nad basenem z parującą wodą (zdejmij go z palnika!), aż powstanie jasna, gęsta masa. Uważaj żeby temperatura masy nie przekroczyła 60 st.C. Zdejmij znad gorącej wody i ubijaj jeszcze przez pewien czas w temperaturze pokojowej aż masa bezowa podwoi swoją objętość. Pamiętaj! Masa musi być sztywna.
Pokrój masło w drobne kostki. Do masy bezowej dodaj połowę masła i miksuj do uzyskania jednolitej puszystej konsystencji, powoli zwiększaj obroty miksera. Dodaj resztę masła i ubijaj zaczynając od najmniejszych obrotów miksera, zwiększając je co mniej więcej 10 sekund.
Proponuję najpierw ubić masło w oddzielnej miseczce i dopiero tak przygotowany maślany krem dodawać do masy bezowej.
Do całości dodaj wiśniówkę. Miksuj przez około minutę na najmniejszych obrotach. Zwiększ prędkość i ubijaj jeszcze przez 45 sekund.

Włóż do lodówki do schłodzenia lub od razu przekładaj ciasteczka.

Można zrobić też krem analogicznie do musu czekoladowego, rezygnując z gorzkiej czekolady i kawy na rzecz dodatkowej porcji masła i zastępując likier pomarańczowy wiśniówką.

Różana glazura:
  • szklanka cukru pudru
  • 2 łyżeczki wody
  • 3 1/2 łyżeczki wody różanej

Smacznego!

Przepis na ciasteczka pochodzi z książki:

Domowa pizza z serem, salami i oliwkami

Dawno chciałam nauczyć się robić ciasto drożdżowe. Zawsze jednak coś mnie odstraszało. Okazało się, że niepotrzebnie. Zrobienie takiego ciasta jest niezwykle proste. A zrobienie z niego pizzy - jeszcze łatwiejsze :) Przepis poniżej.

Składniki:
  • 30 g świeżych drożdży
  • łyżka cukru
  • 2 łyżki mąki
  • 2/3 szklanki ciepłej wody
Wymieszać drożdże, cukier i mąkę. Dolać wody, dokładnie wymieszać i odstawić w ciepłe miejsce na 10 minut. Najlepiej postawić nad garnkiem z gotującą się wodą i przykryć ściereczką.

  • 1,5 szklanki przesianej mąki pszennej
  • łyżeczka soli
Wymieszać mąkę i sól, do środka nalać rozczyn drożdżowy i zagnieść ciasto. W razie potrzeby podsypać mąki. Uformować kulę i odłożyć do wyrośnięcia na 20-30 minut. Można skorzystać z tej samej metody miski nad wrzątkiem i ściereczki.

W międzyczasie możemy przygotować składniki, które chcemy umieścić na pizzy. Ja wybrałam ser (mozzarellę, goudę, camembert i gorgonzolę), oliwki, salami i suszone pomidory.

Na spód pizzy przygotowałam sos pomidorowy:
  • 100g koncentratu pomidorowego 
  • 1 obrany ze skórki pomidor
  • trzy ząbki czosnku
  • łyżka suszonej bazylii
  • łyżka suszonego oregano
  • sól, pieprz 
Wszystko wrzucone do blendera i zmiksowane.

Po wyrośnięciu ciasta, rozwałkowujemy je, odstawiamy na kilka minut w ciepłe miejsce i pokrywamy sosem. Wkładamy na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 180 st. C. Po 10 minutach dokładamy ulubione składniki i pieczemy przez kolejne 20 - 25 minut.

I gotowe!

P.S. Zdjęcia po pieczeniu już nie udało mi się zrobić. Pokonał mnie mój własny apetyt.

Whoopie!

http://thedecoratedcookie.com/wp-content/uploads/2012/01/Sprinkle+Bakes+Chocolate+Sprinkle++Cookies+2.jpg
thedecoratedcookie.com
Były muffiny, cupcakes'y i makaroniki. Teraz czas na whoopies!

Czym są i skąd się wzięły?

Whoopies to małe biszkoptowe ciasteczka przekładane kremem. W wyglądzie bardzo podobne do makaroników.

Plotka głosi, że Whoopies po raz pierwszy zostały przygotowane w latach dwudziestych ubiegłego wieku w Maine. Amiskie kobiety piekły te ciasteczka, podobno z resztek z innych wypieków, dla swoich mężów i umieszczały je razem z lunchem. Po znalezieniu ciasteczka mężczyzni krzyczeli z radości "Whoopie!", w czym upatruje się źródła nazwy.

Teraz ciasteczka te zyskują coraz większą popularność. Głównie ze względu na swoją różnorodność. Podobnie jak muffiny i makaroniki można je przyrządzać na nieskończoną ilość sposobów, z dowolnym nadzieniem, polewą i posypką. Wedle uznania.

Mnie to przekonuje! I zachęca do eksperymentów.

Znalazłam już kilka ciekawych przepisów i wkrótce pochwalę się efektami*. Życzcie mi powodzenia ;)

Dla zainteresowanych artykuł z Salt Lake Tribune: "Bakin' whoopie: Sweet treats for Valentine's Day" i New York Times'a: "Whoopie! Cookie, Pie or Cake, It's Having Its Moment"

* Przepis na whoopies pistacjowe z szwajcarskim kremem bezowym znajdziecie tu: *KLIK*