Od kilku lat co roku przed świętami robię pierniczki. Słowo robię może jest niewystarczające. Prodkuję horrendalną liczbę pierników, które później ozdabiam, zamieniając całą kuchnię w lepiącą się lukrem i zasypaną posypkami i czekoladą, a jednocześnie przyjemnie ciepłą i niesamowicie pachnącą krainę rozpaczy. I powoli staje się to moją tradycją. Pieczenie pierników, nie zasypywanie kuchni.
W tym roku postanowiłam podzielić się z Wami moim "sekretnym" przepisem na domowe świąteczne pierniczki. ;P
Składniki:
- 4 szklanki mąki
- 1 szklanka cukru kryształu
- 1 szklanka miodu
- 4 jajka
- 5 dag masła
- 1 szklanka śmietany
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 torebki przeprawy korzennej (do piernika)
Przyprawę do piernika wymieszać z cukrem. Zmiksować z miodem, masłem i jajkami. Należy pamiętać, żeby jajka dodawać pojedynczo. Do tego dodać mąkę wymieszaną z sodą i proszkiem do pieczenia oraz szklankę śmietany. Wszystko razem zmiksować.
I teraz mamy dwie opcje: albo powylewać ciasteczka, które będziemy później piec i ozdabiać, albo wylać tak przygotowane ciasto do formy i wstawić do nagrzanego do 160 stopni piekarnika na 45 - 60 minut. Do "ciasta" można dodać bakalie, a po upieczeniu poprzekładać powidłami i polać czekoladą.
Im wcześniej je zrobimy, tym lepiej - z czasem stają się po prostu smaczniejsze. Zazwyczaj piekę pierniki dwa tygodnie przed świętami lub mikołjkami i chowam je do średnioszczelnego pudełka. W tym czasie zdążą nabrać wystarczająco dużo wilgoci i na pewno się nie wysuszą. Poza tym czasu na pieczenie tuż przed świętami jest zawsze za mało. Możliwość przygotowania części rzeczy wcześniej wydaje się więc idealnym rozwiązaniem. ;)
A na deser tegoroczne pierniki:
P.S. A jeśli wolicie kruche pierniczki, polecam przepis Ani, który możecie znaleźć TU.
Olu, jak zawsze są przecudne! :)
OdpowiedzUsuńa skoro tak już tak zdradzasz tajemnice to zdradź mi jeszcze jedną: czy Ty masz specjalną formę na takie mini-babeczki czy kupujesz jakieś specjalne "sztywne" papilotki?
Ani jedno, ani drugie. Ciasto jest baaaardzo gęste i zanim się dobrze rozleje już zaczyna rosnąć :P (Zapomniałam dodać, że na taką małą papilotkę wystarczy czubata łyżeczka ciasta.)
UsuńPoza tym same papilotki są na tyle małe, że się nie rozłażą podczas pieczenia:)
Ag, jak się boisz, że Ci się rozleją w tych małych papilotkach, wkładaj jedną w drugą, a piekarnik musi być mega gorrrący :)
Usuńo rany, nie spotkałam się jeszcze z pierniczkami w mini papilotkach! Super :)
OdpowiedzUsuńAle cudne, skusiłabym się. :)
OdpowiedzUsuńA tak btw, aż mi ślinka pociekła na widok tych pierniczków ;)
OdpowiedzUsuń