Secado



Jest wiele miejsc w Warszawie, do których lubię wracać. To jednak upodobałam sobie szczególnie. Z czego to dokładnie wynika, nie wiem. Może to kwestia przyjemnej atmosfery. Miłego wystroju. Smacznego jedzenia. Przepysznych koktajli. Może wszystkiego po trochu.

Przed kilkoma laty razem z przyjaciółkami przychodziłyśmy tam często. Bardzo często. Po jakimś czasie jednak coś się popsuło. Zaczęło brakować podstawowych składników, jedzenie bywało niesmaczne, porcje absurdalnie małe, obsługa powolna i nieprzyjemna. Niechęć wzrosła na tyle, że nie byłam w stanie zdecydować się na powrót. 

Kilka tygodni temu, czy to ze względu na tłok na mieście (centrum, piątkowy wieczór, brak rezerwacji), czy przejmujące zimno, razem z przyjaciółką zaryzykowałyśmy wtargnięcie do środka. I, mimo wcześniejszych obaw, nie zawiodłyśmy się. Tłok był na tyle duży, że początkowo zaproponowano nam miejsce przy barze. Po kilku, może kilkunastu minutach zaoferowano nam jednak mały stolik w głębi sali. Ciasny, ale przyjemny. Zamówiłyśmy koktajle, które, tak jak kiedyś, wyglądały i smakowały obłędnie. Do alkoholu przekąski - deskę Secado. Dostałyśmy w dość krótkim czasie prawdziwą górę przepysznego hiszpańskiego jedzenia. Polecam!

Na pewno z przyjemnością będę tam wracać.

Jeśli masz ochotę na pyszny obiad, lunch czy wieczornego drinka w gronie przyjaciół, to miejsce dla Ciebie.

Więcej informacji:
Restauracja SECADO

ul. Marszałkowska 66
Śródmieście, Warszawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz