Szpinakowe sakiewki z ciasta francuskiego


Robiłam je już jakiś czas temu, ale nie zdążyłam zamieścić tego przepisu wcześniej. Teraz nadrabiam zaległości;)

Po raz kolejny skorzystałam z gotowego ciasta francuskiego. Po raz kolejny nadzieniem był szpinak. I znów będzie bardzo prosto i szybko.

Składniki:
  • jeden arkusz ciasta francuskiego
  • duże jajko
  • mrożony szpinak - najlepiej liście, ale rozdrobniony też będzie pasował. Idealny byłby świeży, ale miałam problem, żeby go kupić
  • dwa ząbki czosnku
  • sól i pieprz
  • ser pleśniowy (ja najbardziej lubię camembert)
Sposób przygotowania:

Na patelni rozmrozić szpinak. Dodać poszatkowany lub przeciśnięty przez praskę czosnek. Posolić, popieprzyć. Można na początku podlać trochę wodą, żeby nic się nie przypaliło, ale później musi być ona odparowana! Pod koniec duszenia dodać do szpinaku jedno jajko. Wymieszać. Odrobinę roztrzepanego jajka można zostawić na później do sklejenia ciasta. Nadzienie można zrobić też wg przepisu zamieszczonego wcześniej.

Z ciasta francuskiego wyciąć kwadraty - powinno wyjść około 12 - 15. Na środek każdego kawałka nałożyć łyżeczkę przestudzonego szpinaku, dołożyć kawałek sera i znów dodać szpinak. Posmarować brzegi ciasta jajkiem i złożyć je do siebie, mocno dociskając. Uważajcie! Jeżeli szpinak nie będzie dobrze odsączony, ciasto namoknie i się nie sklei.

Włożyć do nagrzanego do 220stopni piekarnika i piec przez 15 - 20 minut.

Smacznego! ;)

"Halloweenowe" muffinki


Nigdy nie świętowałam Halloween i jakoś nie zapowiada się, żeby kiedyś do tego doszło. Nigdy też z tej okazji nie piekłam, ale dzisiaj po południu znalazłam u mojej babci foremki w kształcie dyni i dębowych listków  i skojarzenie było proste - Halloween. A ponieważ postanowiłam "ćwiczyć" moje muffinowe działania, zaraz po powrocie do domu upiekłam piernikowo - jabłkowe babeczki.


Składniki:
  • 2 szklanki mąki
  • 1 szklanka cukru (kryształ lub brązowy)
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • cukier waniliowy
  • 2 łyżki przyprawy do piernika
  • 2/3 szklanki mleka
  • 1/3 szklanki oleju
  • 1 łyżka miodu
  • 2 jajka
  • 1 pokrojone na małe kawałeczki duże jabłko
Sposób przygotowania:

Wymieszać osobno składniki suche i mokre. Foremki wysmarować tłuszczem. Nagrzać piekarnik do 180 st.C. Połączyć składniki. Ponakładać do foremek i piec przez 20 - 25 minut. ;)

Smacznego!

Sałatka z rukolą

Pyszna i prosta sałatka, idealnie komponuje się z zapiekanką z ziemniaków.


Składniki:
  • 1/2 paczki rukoli
  • słoik słodkiej marynaty z gruszki/dyni/cukinii
  • 150g płatków migdałowych
  • oliwa z oliwek
  • sól
  • pieprz świeżo mielony
Sposób przygotowania:

Umytą i osuszoną rukolę wrzucamy do miski. Gruszkę/dynię/cukinię kroimy w dosyć grubą kostkę, wrzucamy do miski. Dodajemy migdały. Polewamy odrobiną marynaty i oliwy z oliwek. Mieszamy, przyprawiamy do smaku.

Zapiekanka z ziemniaków

Historia zapiekanki jest prosta. Wpadali znajomi żeby wspólnymi siłami nastawić wino i wypadałoby ich czymś nakarmić, zwłaszcza, że trochę czasu to zajmuje i w środku nocy brzuszek zaczyna domagać się czegoś ciepłego. Więc zaglądam do lodówki, a tam mleko i rolka ciasta francuskiego. W sumie nie wróżyło to nic dobrego, a już na pewno nie czegoś czym można się najeść w kilka osób ;) Po przeszperaniu szafek znalazłam jeszcze kartofle. I tu pojawił się pomysł na zapiekankę. Ziemniaki, sos alla beszamelowy i ciasto francuskie, om nom nom nom.


Składniki:


  • 7 dużych ziemniaków
  • 1/3 kostki masła
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 5 łyżek mąki 
  • 700 ml mleka
  • świeży rozmaryn
  • sproszkowana kolendra
  • sól
  • pieprz
  • rolka ciasta francuskiego


Sposób przygotowania:

Obrane ziemniaki należy ugotować, niech pozostaną jednak lekko twardawe, żeby nie rozpadły się podczas zapiekania. Podczas gdy kartofelki bulgoczą na kuchence, czas na sos. W średnim rondelku rozpuszczamy masło i dodajemy oliwę. Ciągle mieszając dodajemy mąkę, następnie stopniowo mleko, pamiętając by ogień nie był za duży, bo zrobimy kluchy. 200-300ml mleka, mieszamy, aż sos osiągnie jednolitą konsystencję i dopiero kolejna porcja płynu. Dzięki temu nie robią się grudki. Dodajemy kolendrę, sól i pieprz do smaku. Przestudzone ziemniaki kroimy na plastry grubości ok. 0,5cm i układamy w wysmarowanej cienką warstwą tłuszczu formie. Zalewamy sosem. Posypujemy posiekanym drobno rozmarynem lub innym ulubionym ziołem. Można też użyć tu sera typu parmezan lub jakiegokolwiek innego, jednak ostrego w smaku, żeby nadać zapiekance wyrazistości. Na koniec przykrywamy wszystko ciastem francuskim, robimy dziurki, żeby para spokojnie mogła uciekać i wrzucamy do piekarnika nagrzanego do 200*C. Gdy ciasto się zarumieni można wyciągać.

Enjoy! (super komponuje się z sałatką z rukoli)

Curry z kurczakiem i ciecierzycą

Ciecierzyca to warzywo bardzo popularne w kuchni Bliskiego Wschodu, jak i krajach basenu Morza Śródziemnego. Z jej ugotowanych i zmielonych nasion przygotowuje się humus, rodzaj pasty wykorzystywany do smarowania chleba i placków chlebopodobnych czy jako dodatek do mięs. W Polsce, w porównaniu z innymi warzywami z grupy bobowatych, takich jak bob czy groch, jest zdecydowanie mniej znana i doceniana. A szkoda, gdyż jest ona źródłem wielu odżywczych składników i witamin. Zawiera ona 25% białka o korzystnym składzie aminokwasów, dlatego śmiało może zastępować mięso. Jest również bogata w fosfor, potas, większość witamin z grupy B, żelazo i błonnik. Jej właściwości lecznice znane są od dawien dawna. Stosowana niegdyś jako panaceum na bóle głowy, zapalenia gardła oraz kaszel. Liście ciecierzycy mają właściwości ściągające i wstrzymujące, stąd znajdują zastosowanie jako okłady na zwichnięte kończyny oraz napar pomagający przy problemach trawiennych i niestrawnościach. Potrawy z jej dodatkiem obniżają poziom cholesterolu we krwi, wzmacniają odporność, a także korzystnie wpływają na stan skóry, włosów i paznokci. źródło

Składniki:

  • oliwa z oliwek 
  • pierś z kurczaka
  • sól i świeżo mielony pieprz
  • 1 posiekana cebula
  • 2 łyżeczki przyprawy curry
  • pół łyżeczki mielonego cynamonu
  • szczypta pieprzu cayenne
  • 3 szklanki bulionu z kurczaka
  • 1 pokrojona na kawałki czerwona papryka
  • 2 małe pokrojone na kawałki cukinie
  • puszka ciecierzycy
  • 1,5 szklanki wody
  • 1 szklanka kuskusu
  • pół szklanki posiekanej kolendry


Kurczaka doprawiamy solą i pieprzem, a następnie smażymy na złoto na rozgrzanej oliwie. Dodajemy cebulę, curry, cynamon, pieprz cayenne i 1/4 łyżeczki pieprzu. Smażymy razem kilka minut. Następnie wlewamy bulion i gotujemy ok 10 min. Dodajemy cukinię i paprykę i dusimy kolejne 10 minut. Wsypujemy ciecierzycę i dusimy jeszcze przez około dwie minuty. Gotujemy wodę, dodajemy pół łyżeczki soli i zalewamy nią kuskus. Gdy wchłonie całą wodę, mieszamy go z kolendrą. 



Przy dzisiejszym obiedzie pomagał mi kotek, uważnie śledził każdy mój ruch, aczkolwiek jak można było się spodziewać, najbardziej był zainteresowany krojonym przeze mnie kurczakiem ;)

Przepis pochodzi z tej strony

Placki z cukinii

Dziś u mnie na stole cukinia. Można ją przyrządzać na wiele różnych sposobów, jednak placki można potraktować zarówno jako całkowicie osobne danie jak i dodatek do mięsa.

Potrzebujemy:
1 średnią cukinię
małą cebulę
2-3 łyżki mąki pszennej
1 jajko
2 łyżki mleka
oliwę z oliwek
sól, pieprz i zioła prowansalskie

Roztrzepujemy jajko, a następnie dodajemy mąkę i mleko. Wszystko bardzo dokładnie mieszamy, żeby powstała gładka masa. Żadnych grudek!. Kroimy cebulkę w drobną kostkę, a cukinię ścieramy na tarce o grubych oczkach, ja swoją obrałam, ale myślę, że nie jest to konieczne. Łączymy wszystkie składniki, doprawiamy solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi do smaku. Smażymy na rozgrzanej oliwie.

Łagodniejsza wersja - bez cebuli.

Moje placki podałam z sosem czosnkowym. Każdy ma swój najlepszy przepis, więc tylko powiem z czego się składa "mój" - jogurt grecki, czosnek - dużo, koperek, sól, pieprz.



Moje są nieco bardziej przysmażone, ale właśnie takie najbardziej lubię ;-)

Sałatka z kurczakiem i suszonymi pomidorami

Prawdziwa tylko według przepisu Bobera :) Legenda głosi, że powstała z tego, co akurat było w
lodówce. Nieistotne jednak jest to, jak powstała, ale to, że stała się hitem i nie może się bez niej obejść żadna, no może prawie żadna, impreza.

Składniki:

suszone pomidory w zalewie + zalewa
kukurydza z puszki
ugotowany makaron /rurki lub kokardki/
usmażona, pokrojona w kostkę pierś kurczaka (z curry, solą, pieprzem)
czarne oliwki
bazylia, oregano, sól, pieprz

Sposób przyrządzenia:

Wymieszać składniki ;) Jeśli komuś mało zalewy można dodać oliwę z oliwek. Ale nie wiem, po co.

Smacznego!



Ślimaczki z serem i sosem pomidorowym

Przy dobrej organizacji można je zrobić w dwadzieścia minut. Podczas jednej rundy "Kolejki" ;)


Składniki:
  • Spód pod pizzę (wiem, znowu półprodukty, ale jak ktoś im nie ufa, co słuszne, ciasto może w łatwy sposób zrobić sam, przepis można znaleźć np tu: *KLIK*)
  • 100g koncentratu pomidorowego 
  • trzy ząbki czosnku
  • łyżka suszonej bazylii
  • łyżka suszonego oregano
  • sól, pieprz
  • ok 120g sera, może to być mozzarella, brie, camembert, ementaler - co kto lubi
  • kilka łyżek tartego sera podpuszczkowego
  • opcjonalnie salami, oliwki, papryka 

Sposób przyrządzenia:

Koncentrat wymieszać z przyprawami i rozdrobnionym czosnkiem (poszatkowanym lub przeciśniętym). Rozwinąć ciasto. Posmarować "sosem" całą powierzchnie ciasta. Obsypać serkiem. Poukładać drobne kawałki sera, salami, oliwek. I zawinąć. Rulon pokroić w cienkie plastry, które należy ułożyć na papierze do pieczenia na blasze. Można je docisnąć, żeby się nie rozpadły przy pieczeniu.

Tak przygotowane ślimaczki wstawić do nagrzanego do 220st piekarnika.

Piec przez 12 - 15 minut.


Smacznego!

Warzywne ciasteczka z ciasta francuskiego

Nie byłabym sobą, gdybym, mając chociaż minimalną ilość wolnego czasu, nie poświęciła jej na kuchenne eksperymenty;) Drogą losowania padło na ciasto francuskie i warzywa.
Przepis jest niezwykle prosty, a samo przygotowanie "ciasteczek" zajmuje około 40 minut, łącznie z pieczeniem.

Składniki:

2 średnie marchewki
średnia cukinia
por
średnia cebula
2 łyżki oliwy
sól, pieprz,
łyżeczka suszonego oregano
ciasto francuskie (2 arkusze po 250g)
125 g sera brie, camembert, emmentaler lub cheddar
jajko

Tym razem pomogłam sobie gotowym ciastem francuskim, ale obiecuję, że już niedługo zrobię je sama. W końcu filo się udało, to francuskie nie wyjdzie? ;)

Przygotowanie:

Warzywa pokroić wedle uznania: w kosteczkę, paski i/lub krążki. Pokrojoną marchewkę gotować przez 5 minut w osolonej wodzie. Na patelni rozgrzać oliwę. Wrzucić ugotowaną marchewkę i pokrojone warzywa. Doprawić solą, i pieprzem. Dodać oregano. Smażyć przez około 10 minut, aż warzywa zmiękną.

Na blacie rozwinąć ciasto i pokroić w kwadraty. Mi wyszło 15 z jednego arkusza. Następnie należy przygotowane warzywa i pokrojony ser położyć na środek połowy kwadracików, jak na rysunku obok. Brzegi pozostałych kwadratów należy posmarować roztrzepanym jajkiem, nakryć tym warzywa i dokładnie skleić ciasto dociskając mocno brzegi do siebie. Na koniec ponacinać nożem wierzch ciasteczek, żeby zrobić ujście dla pary. Tak przygotowane ciastka ułożyć na blasze do pieczenia.
Piec około 20 minut w 180 stopniach, aż ciasto się zarumieni. Można podawać na gorąco lub po wystygnięciu;)

Smacznego!

Krakersy serowe

Kolejny tydzień zajęć za mną. Najwyższy czas na weekendowe smakołyki. Tym razem zrezygnowałam ze słodkości i postanowiłam zrobić jakąś słoną przekąskę. Padło na krakersy. Idealne do serka i rzodkiewki.
I piwa oczywiście:)

Przepis jest niezwykle prosty. Samo wykrawanie krakersów zajmuje jednak sporo czasu, warto więc chwilę zarezerwować na ich przygotowanie.


Składniki:

400g mąki (wymieszałam mąkę pszenną i żytnią w proporcjach 3:1)
75g zimnego masła
40g twardego sera podpuszczkowego (pecorino, gruyere, parmezan)
1,5 łyżeczki soli
2 łyżki przyprawy do pizzy lub innych dowolnych przypraw
240ml mleka

Zagnieść ciasto. Jeśli jest zbyt suche można dodać odrobinę wody. Ciasto należy bardzo cienko rozwałkować. Wykrajać małe "ciasteczka" - kształt może być dowolny, wg uznania. Najłatwiejsze do zrobienia są kwadraciki lub romby. Ułożyć na blasze. Ponakłuwać widelcem. Piec przez 10 - 15 minut w 180st. Poczekać aż wystygną i można wsuwać.

Smacznego! ;)

Wyborowa pomidorowa ;)

      
     Jesień zadomowiła się na dobre. Słonko nie daje już za wiele ciepła a wiatr coraz bezczelniej przeciska się przez poły płaszczy. Przy takiej pogodzie, po powrocie do domu pozostaje już tylko zawinąć się w cieplutki szlafrok i wypić ogromny kubek gorącej herbatki... albo na przykład zjeść michę pysznej, rozgrzewającej zupy pomidorowej! 
     Klasyk wśród klasyków jeżeli o zupy chodzi - pomidorową uwielbiają chyba wszyscy.:) Moją zdecydowaną faworytką jest ta babcina. Niestety, do działu fit nie można by jej wrzucić a i przepis jest pilnie przez samą babcię strzeżony... i może to czyni ją tak wyjątkową i pożądaną. ;) Dzisiejsza propozycja jest zdecydowanie lekka i dietetyczna. Kremowa, gęsta od warzyw, pikantna, baardzo pomidorowa a do tego łatwa i ekspresowa. Polecam!:)

WARZYWNA ZUPA POMIDOROWA
(z podanych ilości wychodzą 3 porcje zupy... 2 dla bardzo głodnych ;))


2 puszki pomidorów

0,5 opakowania mrożonej włoszczyzny w słupkach
2 łyżki oliwy z oliwek
1 kostka rosołowa
pieprz
sól
oregano
bazylia
ostra papryka
jogurt naturalny/śmietana
natka pietruszki


   W garnku, na oliwie podsmażyć warzywa, następnie zalać rozpuszczoną w szklance wrzątku kostką rosołową i chwilę pogotować. Pomidory razem z zalewą zmiksować na gładką masę i wlać do garnka. Przyprawić do smaku i gotować aż warzywa będą miękkie. Na koniec można całość zmiksować, żeby uzyskać zupę krem. Ja osobiście lubię warzywa "pochrupać".
   Podawać przystrojone odrobiną jogurtu naturalnego (lub śmietany dla łakomczuchów ;)) i natką pietruszki.
Smacznego!



Kawa i tańczące kozy

Dawno, dawno temu, około 900 lat p.n.e. w odległej Afryce mieszkał Kaldi. Według niektórych pochodził z Etiopii, według innych z Egiptu. Ale nie to jest w tej historii najistotniejsze. Otóż Kaldi, podobnie jak wielu swoich rodaków, trudnił się pasterstwem. Pewnego razu, nie mogąc się doliczyć  wszystkich swoich kóz, zdecydował się bez z zwłoki wyruszyć na poszukiwania zaginionego dobytku: w zależności od podań, jednej lub pięciu kóz. Po kilku godzinach wędrówki Kaldi dotarł na najwyższe wzniesienie w okolicy, gdzie, zrezygnowany wydłużającymi się poszukiwaniami i zmęczony wspinaczką, przysiadł na kamieniu. Nagle usłyszał nieodległy odgłos stukania kopyt. Ruszył więc w kierunku, z którego się dobywał, aż zawędrował w rejony porośnięte zdziczałymi krzakami nieznanej mu rośliny, która wydawała ogrom małych, czerwonych owoców. Przetarł oczy ze zdumienia, kiedy zobaczył swoje kozy – każdą z takim właśnie owocem w zębach – tańczące wokół największego z krzewów. Zafascynowany tym niezwykłym obrazkiem, sam wziął do ust owoc i, czując nagły przypływ energii i sił witalnych, pogrążył się w tańcu wraz z odnalezionymi pupilami.

O kawie jeszcze żadna z nas nie pisała. Biorąc pod uwagę nasze upodobania, jest to co najmniej dziwne.

KAWA Z KARDAMONEM
    
Idealna na chłodne jesienne wieczory. Pięknie pachnie i rozgrzewa.

Jest wiele przepisów na przyrządzenie dobrej kawy z kardamonem. Poniżej podaję mój ulubiony:)

Składniki:
  • 2 łyżeczki miałko zmielonej kawy
  • pół łyżeczki świeżo zmielonego kardamonu (taki z torebki też daje radę:P)
  • 100 ml wody
Do tygielka lub małego garnuszka (najlepsza byłaby dżezwa, ale niestety takiej nie posiadam) wsypujemy 2 łyżki miałko zmielonej kawy oraz pół łyżeczki zmielonego kardamonu - nie więcej, bo będzie za słodkie. Zalewamy świeżą (zimną!) wodą. Następnie tygielek stawiamy na mały gaz. Gdy u góry wytworzy się kożuch i kawa będzie próbowała kipieć, należy ściągnąć ją z ognia, delikatnie zamieszać i znów postawić na gazie. Powyższe czynności powtarzamy dopóki napar nie zacznie się gotować. Wtedy gotujemy kawę jeszcze przez ok. 1-2 minuty. Przed podaniem kawę należy odcedzić. 

Tak przygotowaną kawę najlepiej pić zaraz po przyrządzeniu, kiedy jest jeszcze gorąca.

Tym razem zamiast tygielka użyłam zwykłej kawiarki - w takim wypadku musimy użyć więcej kawy i proporcjonalnie więcej kardamonu. Nie musimy też jej odcedzać przed podaniem. Jednak kawa z garnuszka, kilkakrotnie przegotowana smakowała mi bardziej. Chociaż, jak to z kawa bywa - każdemu smakuje co innego;)

Ciekawostka.
"Zgodnie z medycyną chińską kawa z kardamonem pobudza krążenie płynów, rozgrzewa nerki i krzyże, osusza wewnętrzną wilgoć, działa moczopędnie i redukuje nadmiar wilgoci i śluzu w meridianach* i narządach (dlatego też medycyna chińska zaleca dodawanie tej przyprawy zwłaszcza tym, którzy piją kawę z mlekiem lub śmietanką). Kardamon dodany do kawy wzmacnia jej zdolność poprawiania funkcji trawiennych oraz zmniejsza jej nadmiernie pobudzający wpływ na system nerwowy." 

*Ostatnio znalazłam na Działdowskiej miejsce, w którym "diagnozują meridiany", cokolwiek miałoby to znaczyć:P

Więcej o kawie, również tej z kardamonem, można znaleźć na:
http://www.przyfilizance.pl/
http://www.pozegnanie.com/
http://www.aromatkawy.pl/
http://www.spicelines.com/

Nic mi nie pozostaje więcej, jak życzyć miłej lektury przy filiżance aromatycznej kawy. Smacznego.

Ciastko, karmel... banan!

... czyli jak połączyć swoje ulubione składniki totalnie improwizując. ;)

  
   Bomba cukrowa, tak w skrócie możnaby je opisać. Ale jak się ogranicza na codzień słodycze i ma się okazję zaszaleć to te ciasteczka są idealnym sposobem! Połączenie moich ukochanych smaków: kruchego ciasta, ciagnącego kajmaku i gorzkiej czekolady z nutą cynamonu i wanilii. Zachęciłam? ;)
kruche ciasto:
250g mąki
125g masła
4-5 łyżek śmietany
0,5 łyżeczki soli

kajmak:
puszka mleka skondensowanego słodzonego
150g masła

masa bananowa:
4 duże, mocno dojrzałe banany
łyżka masła
cukier z prawdziwą wanilią (albo kilka kropel aromatu waniliowego)
łyżeczka cynamonu
cukier do smaku (można pominąć)

gorzka czekolada do ozdobienia

Pierwsze co robimy to wrzucamy puszkę z mlekiem do garnka z wodą i gotujemy na wolnym ogniu przez 3h. (można to równie dobrze zrobić dzień wcześniej :))

Mąkę z solą i masłem zagniatamy, stopniowo dodając śmietanę. (jeżeli ciasto po ugnieceniu za bardzo się klei, można je wsadzić na 30min do lodówki) Następnie ciasto wałkujemy i dużą szklanką wykrajamy ciasteczka, które układamy na odwróconej do góry nogami formy do muffinek:

Ciasto dziurawimy widelcem, żeby nie porobiły nam się podczas pieczenia purchle i wrzucamy do piekarnika nagrzanego do 180*C na kilkanaście minut. Gdy ciasto nabierze złotego koloru wyjmujemy je i studzimy.

Banany kroimy na plasterki i podsmażamy na łyżce masła. Gdy już się nieco "rozciapią" przyprawiamy łyżką cynamonu (u mnie bardzo czubata ;)), wanilią i cukrem do smaku. Pozostawiamy do wystudzenia. Jeżeli banany nie były zbytnio dojrzałe (tak jak w moim przypadku) trzeba je zmiksować z odrobiną mleka - aż powstanie gładka i łatwa w rozsmarowaniu masa.

Wystudzony kajmak z puszki miksujemy z masłem.

Teraz pozostaje nam tylko posmarować ciasteczka masą bananową, polać kajmakiem, udekorować rozpuszczoną czekoladą i wstawić na minimum godzinę do lodówki... albo zjeść od razu chociaż jedno... ;)

Smacznego!




p.s. Na imprezę, na którą szykowałam te ciasteczka, przygotowałam również muffinki z oliwkami i fetą. Serdecznie polecam!:)

Muffinki z jabłkami i cynamonem



Nie wiem jak to się dzieje, że co roku jesień mnie zaskakuje. Zauważam ją dopiero gdy drzewa już na dobre zmieniają kolory, a na chodnikach pojawia się co raz więcej liści. Rano owinęłam się w szlafrok i wyszłam na balkon z poranną kawą. I właśnie wtedy je zobaczyłam - piękne antonówki z naszej działki przy lesie. A cóż jest bardziej jesiennego niż połączenie jabłek i cynamonu? Niestety do kawy zużyłam resztkę mleka, do sklepu się iść nie chciało, więc postanowiłam dodać maślanki. I nie żałuję ;)






1,5 szklanki mąki
0,5 szklanki brązowego cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu (jeśli ktoś woli subtelniejszy smak cynamonu - 1 łyżeczka)
1 jajko
0,5 szklanki maślanki
5 łyżek masła
jabłka - powinno wystarczyć jedno większe, ja większych nie miałam, więc wkroiłam 2 mniejsze





Roztapiamy masło w rondelku i pozostawiamy do ostygnięcia. W tym czasie obieramy jabłko i kroimy w kostkę - nie musimy się starać, żeby była równa ;-) mąkę przesiewamy, dodajemy cukier, proszek do pieczenia i cynamon. W drugim naczyniu mieszamy jajko z maślanką i ostudzonym płynnym masłem. Obie masy łączymy i dodajemy naszą jabłuszkową kostkę.

Foremki smarujemy masłem, wypełniamy masą i wstawiamy do piekarnika na 20-25 minut.



I na koniec zdjęcie ze spaceru z moją psiną :-)