Znowu przepis będzie nieścisły, ale mam tę przypadłość, że robię "na oko" czyli absolutny brak konkretów, ale w końcu w tym cała zabawa!
Składniki:
ciasto
- 4 jaja
- 300g jogurtu naturalnego
- 3 łyżki oleju lub rozpuszczonego masła
- 1 cukier waniliowy
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- skórka otarta z jednej cytryny
- szklanka cukru
- mąka
kruszonka
- 1/4 kostki masła
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżki cukru trzcinowego typu Demerara
- mąka
Przygotowanie:
Ubijamy jajka do momentu aż zrobi się gęsta jasno żółta piana, dodajemy jogurt, olej, cukier, cukier waniliowy i proszek do pieczenia, skórkę z cytryny. Miksujemy aż cukier się rozpuści i dodajemy mąkę. I tu pojawiają się schody. Ciasto ma być dosyć gęste, ale nie przesadnie, coś powiedzmy jak na placki z jabłkiem ale jeszcze nie racuchy...chodzi głównie o to żeby rabarbar, czy też jakieś owoce które na nim położymy, nie zatonęły ale żeby też nie wybijać nim okien po upieczeniu ;P
Przelewamy ciasto do formy (ta ilość spokojnie starcza mi na taką 25 na 35 cm). Na wierzchu układamy pokrojony w centymetrowej grubości plasterki rabarbar, gęsto, jak najgęściej. I czas na najlepsze. Kruszona! Schłodzone masło mieszamy z cukrem obu rodzajów i następnie po trochu dosypujemy mąki aż będzie się to wszystko kruszyć w paluchach, jak sama nazwa wskazuje :)
Pieczemy w 175*C przez około 45min i potem jeszcze chwilkę tylko od góry aby przyrumienić kruszonkę.
Ciasto stoi jeszcze ciepłe na kuchence, ponieważ nie mogliśmy się doczekać była wersja na gorąco z lodami truskawkowo - waniliowymi.
Gorące ciasto z lodami;) Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńA ja lodów nie dostałem! :(
OdpowiedzUsuńRozczarowany BB :(
kup sobie ;P
OdpowiedzUsuń