Kolejny "eksperyment kulinarny" wynikający z wszechogarniającego lenistwa. Tym razem nie chciało mi się wyjść z domu po pieczywo.
Zrobiłam więc własne.
Nie wiem już sama, która to moja próba zmierzenia się z wypiekaniem chleba lub wyrobu chlebopodobnego. Tym razem mogę jednak śmiało powiedzieć: próba udana :)
- 20g świeżych drożdży
- 1 szklanka ciepłej wody
- 2 szklanki mąki (razowej, żytniej, pszennej lub innej - ja użyłam 1,5 szklanki mąki żytniej i 0,5 szklanki mąki pszennej)
- sól
- 1 łyżka drobno pokrojonego rozmarynu
- 2 łyżki oliwy
W małej miseczce rozmieszać drożdże z odrobiną cukru i 1/3 szklanki wody. Odstawić do czasu, aż zacznie się pienić. W dużej misce wymieszać mąkę i sól. Dodać drożdże i resztę wody. Zagnieść ciasto. Odstawić w ciepłe miejsce na około 1,5 godziny - aż podwoi swoją objętość. Po tym czasie należy przenieść ciasto na stolnicę i wyrabiać, stopniowo dodając rozmaryn. Wyłożyć na posmarowaną tłuszczem formę, nakłuć widelcem, wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 st.C i piec przez 25-30 minut. Podawać na gorąco. Samo lub jako dodatek do innej potrawy.
Ja pokroiłam warzywa i zjadłam z sosem śmietanowo-koperkowym.
Smacznego!
Przepis pochodzi z książki "Przekąski" Micheli Neri*
* Z tej książki pochodzą między innymi przepisy na ślimaczki z serem i sosem pomidorowym i warzywne ciasteczka z ciasta francuskiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz