Marchewkowe

Jednym z pierwszych przepisów zamieszczonych na naszym blogu był ten na ciasto marchewkowe. Moje ulubione. Pieczone przeze mnie wielokrotnie. Z lub bez dodatków. Oblane słodką polewą z białej czekolady i jogurtu lub gorzką kawowo-czekoladową. Na zimno. Na ciepło. Z lodami czy gorącą korzenną herbatą. Zawsze tak samo pyszne. Niezmiennie proste.

Taka mała powtórka z rozrywki. Powodzenia i smacznego! (dla spostrzegawczych: ten przepis nieznacznie różni się od poprzedniego - zgodnie z teoria Darwina wyewoluował w lepsza formę :P)

Składniki:
  • 1,5 szklanki cukru
  • 4 jajka (L)
  • 2 szklanki mąki
  • 1 szklanka oleju
  • 3-4 łyżeczki cynamonu
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 3-4 szklanki startej (na grubym oczku) marchewki
  • bakalie (wedle uznania; tym razem dodałam suszone śliwki, ziarna słonecznika i rodzynki, garściami :D)

Cukier utrzeć z jajkami na gładką masę - do momentu aż przestaną chrzęścić drobinki cukru. Dodać suche składniki. Następnie wlać olej, a na sam koniec dosypać startą marchewkę i bakalie.

Całość wylać do formy keksowej i włożyć do rozgrzanego do 180 st. C piekarnika na mniej ok. 70-75 minut.

Ciasto można też ponakładać do foremek na muffiny i zrobić słodkie babeczki np. z kremem z mascarpone, z białej czekolady lub karpatkowym. Jeśli macie ochotę na ciasto z kremem, nic straconego: z powyższych proporcji powinien wyjść ładny placek o średnicy 23-26 cm, wystarczy tylko przekroić upieczony przestudzony placek i poprzekładać kremem lub owocami.

Smacznego!

1 komentarz: