Nie wiem jak to się dzieje, że co roku jesień mnie zaskakuje. Zauważam ją dopiero gdy drzewa już na dobre zmieniają kolory, a na chodnikach pojawia się co raz więcej liści. Rano owinęłam się w szlafrok i wyszłam na balkon z poranną kawą. I właśnie wtedy je zobaczyłam - piękne antonówki z naszej działki przy lesie. A cóż jest bardziej jesiennego niż połączenie jabłek i cynamonu? Niestety do kawy zużyłam resztkę mleka, do sklepu się iść nie chciało, więc postanowiłam dodać maślanki. I nie żałuję ;)
1,5 szklanki mąki
0,5 szklanki brązowego cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu (jeśli ktoś woli subtelniejszy smak cynamonu - 1 łyżeczka)
1 jajko
0,5 szklanki maślanki
5 łyżek masła
jabłka - powinno wystarczyć jedno większe, ja większych nie miałam, więc wkroiłam 2 mniejsze
Roztapiamy masło w rondelku i pozostawiamy do ostygnięcia. W tym czasie obieramy jabłko i kroimy w kostkę - nie musimy się starać, żeby była równa ;-) mąkę przesiewamy, dodajemy cukier, proszek do pieczenia i cynamon. W drugim naczyniu mieszamy jajko z maślanką i ostudzonym płynnym masłem. Obie masy łączymy i dodajemy naszą jabłuszkową kostkę.
Foremki smarujemy masłem, wypełniamy masą i wstawiamy do piekarnika na 20-25 minut.
I na koniec zdjęcie ze spaceru z moją psiną :-)
Kwintesencja jesieni. Lubie takie muffinki - idealne na ta porę.
OdpowiedzUsuńlubię cynamon jesienią
OdpowiedzUsuńrobiłam jakiś czas temu, ale zawsze daje mniej cukru. :)
OdpowiedzUsuńMuszą być pyszne, niebawem zrobię kilka dla siebie. :)
OdpowiedzUsuńIle wychodzi sztuk z podanego przepisu? :>
Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://zmiloscidowarzyw.blogspot.com/
Są przepyszne, mi wyszło 14 i zostało już tylko kilka :)
OdpowiedzUsuń